słony, słodki, kwaśny, gorzki - standard
umami - gratis
tłusty - nowość

siódmy - poczujesz, gdy przymkniesz oczy

środa, 13 czerwca 2012

Co się odwlecze, to się upiecze

Czasem przychodzi taki dzień, że niezapowiedziani goście zapowiedzą się odpowiednio wcześniej. No cóż, pech - bywa. Ewentualnie nadciągnie jakieś mniej lub bardziej formalne święto, obchodzone nieszczęśliwie w domu. Jeśli nieopatrznie podczas ubiegłorocznych uroczystości zaprosiło się ciocię Halinkę i wujka Zenka z rewizytą, nie ma co histeryzować i udawać, że nieprawda. Na nic płacze, na nic jęki, trzeba przeżyć te parę godzin udręki ;) Aby umniejszyć nasze cierpienia związane z ąę-ceregielami, idealnie  wpasuje się nam w sytuację sernik szwarcwaldzki. Nam się upiecze, ciotunia na bank będzie zachwycona, wujek pewnie też nie będzie miał nic do gadania w tej kwestii, oprócz radosnego pomrukiwania. Wszyscy będą syci, a owce całe. Tylko sernik może zniknąć;)





























Aby wszystko się odbyło szczęśliwie, po bożemu, oraz jak należy - idziemy grzecznie do sklepiku i kupujemy, co następuje:
  • 250 g ciasteczek owsianych w czekoladzie
  • 70 g masła
  • 750 g półtłustego twarogu, zmielonego co najmniej dwukrotnie - bez oszukaństw, gotowiec nie działa ;)
  • 2 jajka
  • 4 żółtka
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 200 g cukru
  • około pół szklanki kwaśnej śmietany 16-18%
  • 200 g wiśni - mogą być świeże lub mrożone, ja tym razem użyłam owoców z kompotu
  • 100 g dobrej gorzkiej czekolady, min. 70% (70 g do sernika + 30 g do dekoracji) 

A potem odhaczamy punkcik po punkciku:
  1. W większym garnku zagotowujemy wodę, w ilości odpowiadającej mniej więcej 1/3 wysokości garnka.
  2. W większy garnek wstawiamy mniejszy garnek, najlepiej tak, aby nie był zanurzony w wodzie, tylko ogrzewał się parą z większego garnka.
  3. W mniejszy garnek wrzucamy masło, aby delikatnie się rozpuściło. W celu wspomożenia mieszamy.
  4. Do rozpuszczonego masła dodajemy ciasteczka owsiane i miąchamy, najlepiej drewnianym tłuczkiem, tak długo, aż powstanie masa konsystencją przypominająca mokry piasek w nadmorskim kurorcie. Kurort wybierzcie sobie sami. 
W tym momencie spód ciasta mamy jakby gotowy i przechodzimy do części roboczej nr 2.

Zabieramy się za clue programu, czyli masę serową. Zmielony twaróg, całe jajka, żółtka, mąkę ziemniaczaną, cukier oraz śmietanę rzutem prostym umieszczamy w misce i miksujemy na gładką masę.

Na Ciasteczkowy Spód wylewamy 1/4 masy serowej, wykładamy część owoców i oprószamy częścią czekolady. Następnie znów wylewamy kolejne 1/4 masy serowej, wykładamy część wiśni i oprószamy czekoladą. I tak sobie postępujemy do wyczerpania masy serowej, wiśni i czekolady, czyli jeszcze ze dwa razy. Czekolada nie powinna być ostatnią warstwą przed pieczeniem, ale za to mogą być nią wiśnie.
Można też podzielić masę na dwie części, jeśli bardziej nam się spieszy - akurat tutaj tak zrobiłam - też nie będzie tragedii.




























Przygotowany wstępnie serniczek zasuwamy do pieca rozgrzanego do temperatury 180ºC na około 1,5 godziny. W zależności od pieca i foremki, jaką aktualnie dysponujecie, czas może ulec wydłużeniu lub skróceniu. Można powiedzieć - takie zakrzywienie czasoprzestrzeni, zależne tylko i wyłącznie od umiejętności Waszego urządzenia kuchennego;) Upieczone ciacho należy bez zbędnych, nerwowych ruchów wystudzić w piekarniku, a następnie włożyć na całą noc do lodówki. Zanim uraczymy nim ciocię Halinkę i wujka Zenka, posypujemy całość startą czekoladą.

















8 komentarzy:

  1. No sernik wygląda świetnie z tymi wiśniami i czekoladą, musi być przepyszny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) jest naprawdę godny polecenia - lekki, niezbyt zbity, wilgotny i nie za słodki... prze-pyszny :)

      Usuń
  2. sernik, oj taak! a ten Twój to taki ładny jest ;]
    chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tam goscie, dla siebie bym taki sernik upiekla :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajny sernik :),a ja myślę, że po godzinie i takim serniku impreza się tak rozkręci, że znowu ciotunię i wujka bedzie chciało się zaprosić :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń