słony, słodki, kwaśny, gorzki - standard
umami - gratis
tłusty - nowość

siódmy - poczujesz, gdy przymkniesz oczy

sobota, 29 marca 2014

Kurczak w przelocie

Jak to zrobić, żeby się najeść, a nie narobić - odwieczny problem leniwej kucharki. Zwłaszcza, gdy kucharka akurat postanawia przeistoczyć się w jednoosobowy Zespół Odgruzowująco-Sprzątający, cały dzień ogarnia aktualne miejsce zamieszkania i generalnie nie ma czasu mieszać w garach. Najlepiej sprytnie a nawet wręcz przebiegle urządzić to tak, żeby samo się zrobiło. Na przykład - w piekarniku.

Więc w przelocie między rozwieszaniem prania a  tańcem z miotłami chwytamy, co nam podleci pod rękę i organizujemy jakiś mało absorbujący, acz smaczny obiad.


Mnie podleciały:
  • 2 podudzia z kurczaka
  • 2 buraki 
  • 2 spore pietruszki (korzeń)
  • 2 spore marchewki
marynata do mięsa:
  • sok i otarta skórka z jednej małej pomarańczy
  • 2-3 łyżki sosu sojowego
  • łyżeczka miodu
  • kawałek świeżego imbiru
  • 3-4 ząbki czosnku
  • garść świeżej kolendry
  • 1 papryczka chili
  • sól, pieprz
marynata do frytek:
  • oliwa z oliwek
  • sól morska
  • tymianek
  • lubczyk
  • zioła prowansalskie

Podudzia umyć, oprószyć solą i pieprzem. Z podanych składników zrobić marynatę i włożyć do niej kurczaka. Odstawić do lodówki na co najmniej pół godziny.
W tym czasie umyte warzywa pokroić w kształt frytek, surowe wymieszać z oliwą z oliwek i solą morską. Buraki przyprawić tymiankiem, pietruszkę oraz marchew tymiankiem i lubczykiem.
Mięso piec razem z marynatą w naczyniu żaroodpornym (podlewać podczas pieczenia) lub rękawie około godziny w 180 st. C. Mniej więcej 20-30 minut przed końcem pieczenia mięsa dołożyć do pieca blachę z frytkami - mięso niżej, frytki wyżej.




Warto dorobić do tego dania jakąś sałatę z winegretem. Niestety w ramach porządkowania lodówki sałaty nie stwierdzono. Może następnym razem ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz